i Mojżeszowa 18:9-15; 21:1-7
Kiedy Bóg wezwał Abrama, aby udał się do kraju, który mu pokaże, wezwanie przyszło z Bożą obietnicą, że w Abramie będą błogosławione „wszystkie narody Ziemi”. Abram i Saraj nie mieli dzieci, ale Bóg obiecał uczynić imię Abrama wielkim.
później, gdy Abram miał 99 lat, Bóg obiecał, że „rozmnoży cię niezmiernie.”Bóg zmienił swoje imię z Abram, co oznacza „wywyższony ojciec”, na Abraham, co oznacza ” ojciec tłumu.,”
w tym czasie Abraham i Sara nadal nie mieli dzieci, chociaż syn, Ismael, urodził się Abrahamowi i Hagarze, egipskiej służebnicy Sary. Izmael nie był obiecanym synem, więc jak Bóg dotrzyma obietnicy uczynienia Abrahama błogosławieństwem dla tłumów?
odpowiedź przyszła pewnego dnia, kiedy trzech mężczyzn złożyło wizytę Abrahamowi. Gdy ich zobaczył, Abraham upadł w pokorze u ich stóp, ponieważ natychmiast wiedział, że jeden z nich jest Panem. „Mój Panie, jeśli teraz znalazłem łaskę w twoich oczach, nie odchodź, Proszę, od sługi twego,” błagał.,
Abraham chciał, aby zostali na tyle długo, aby był gościnny, a oni pozwolili mu traktować ich jak honorowych gości. Zdaje się, że w pełni rozumiał, że gościł Pana i dwóch aniołów.
pan zapytał: „Gdzie jest Sara, żona twoja?”Abraham powiedział, że była w namiocie. Wtedy Pan rzekł: „Sara, żona twoja, będzie miała syna.”Sarah, która słuchała rozmowy, usłyszała to i śmiała się. Była starszą kobietą i uważała, że rodzenie dzieci nie wchodzi w grę. Przynajmniej tak myślała., Abraham również śmiał się wcześniej, gdy zapytał: „izali mu się urodzi dziecię, które ma sto lat? I czy Sara, która ma dziewięćdziesiąt lat, urodzi?”(Księga Rodzaju 17: 17)
„czy coś jest zbyt trudne dla Pana?”pan zapytał Abrahama, gdy usłyszał śmiech Sary. Ona urodzi syna, Pan obiecał ponownie.
tak jak obiecał Pan, Sara poczęła i dała Abrahamowi syna „w ustalonym czasie, o którym Bóg przemówił do niego.”
para nazwała swojego syna Izaakiem, zgodnie z poleceniem pana. Imię Izaak oznacza śmiech., Sara powiedziała: „Bóg mnie rozśmieszył, aby wszyscy, którzy słuchają, śmiali się ze mną.”Musiała myśleć o tym, jak śmiała się ze słów Pana tego dnia, kiedy podsłuchiwała. Sarah zaśmiała się wtedy z niedowierzaniem.
Sarah zaśmiała się z innego powodu. Śmiała się, ponieważ świętowała narodziny syna, ale musiał być śmiech wdzięczności za to, co uczynił Pan.
Czy Pan, który nic nie powiedział, nie jest dla niego zbyt trudny, podnieca nas do śmiechu?, Czy jesteśmy tak pokorni i pełni podziwu dla Jego majestatu, że wystarczy tylko śmiech, a nie słowa, aby wyrazić pełnię, którą on wnosi do naszych serc?
lekcja szkółki niedzielnej została napisana przez Eda Wilcoxa, pastora Kościoła Baptystów Centerville. Można go uzyskać na [email protected].