czy jesteś legalistyczny?
czym właściwie jest legalizm? Prosta definicja brzmi:
legalizm to każda próba uzyskania akceptacji lub przebaczenia od Boga poprzez własne dzieła lub zasługi.
pozwól, że powiem ci coś o byciu legalistycznym chrześcijaninem: to żałosny grzech.
są pewne grzechy, które nazywam „grzechami szczęśliwymi”, ponieważ mimo, że się mylą, przynajmniej dają ci jakąś formę przyjemności., Ale bycie legalistycznym nie jest grzechem szczęśliwym.
wysysa z ciebie życie, wysysa twoją radość i sprawia, że twoja relacja z Bogiem jest absolutnym koszmarem. I bardziej niż cokolwiek innego, to nie podoba się Bogu.
i chociaż znasz definicję techniczną, słownikową, to zaczynam się uczyć, że legalizm (i bycie legalistycznym) jest znacznie szczuplejszy i bardziej śliski. Pojawia się w dziwnych miejscach, nieoczekiwanych i nieproszonych.
wsuwa się w zakamarki mojego serca., To doświadczony oszust, udający mojego przyjaciela i przekonujący mnie do porzucenia wolnej łaski Bożej dla znacznie większego ciężaru.
nie należy tego lekceważyć. Kiedy jestem legalistyczny, mówię, że ofiara Jezusa nie była całkiem wystarczająca i że muszę wykorzystać kilka moich dobrych uczynków, aby zapewnić sobie prawo do bycia z Bogiem. Bóg nienawidzi legalizmu, ponieważ umniejsza jego wielkie dzieło zbawienia.
ale skąd wiesz, czy jesteś legalistyczny? Jako osoba, która jest dość doświadczona w dziedzinie legalizmu, pozwolę sobie naszkicować dobrze znane objawy legalizmu.,
osoba Legalistyczna jest zła, gdy inni dostają łaskę
pamiętasz historię, którą Jezus opowiadał o pracownikach w winnicy? Niektórzy pracowali cały dzień, rozbijając plecy w gorącym słońcu po tym, jak powiedziano im, że otrzymają jednodniową pensję. Inni pracowali pół dnia, niektórzy pracowali kwadrans, a niektórzy tylko godzinę.
, Mężczyźni, którzy pracowali przez cały dzień, byli poważnie zdenerwowani:
teraz, gdy ci zatrudnieni po raz pierwszy przyszli, myśleli, że otrzymają więcej, ale każdy z nich otrzymał również denara. I po otrzymaniu go narzekali na pana domu… (Mateusza 20: 10-11)
pracownicy myśleli, że zasługują na więcej, ponieważ więcej pracowali. Była to dla nich prosta matematyka i Ekonomia. Tak działa legalizm. Kiedy jesteś legalistyczny, wszystko musi być równe.
byli źli na mistrza za to, że był łaskawy dla tych, którzy pracowali tylko godzinę., Mimo że dostali całkiem godziwą pensję, byli wściekli, że ci, którzy pracowali mniej, dostali więcej niż sprawiedliwy udział (przynajmniej w ich oczach).
kiedy zobaczyli łaskę, to się im Ponieważ byli legalistami, chcieli, aby wszyscy byli płaceni dokładnie proporcjonalnie do kwoty, którą pracowali. Legalizm nie ma miejsca na to, aby Bóg błogosławił osobę, gdy nie „zasługuje” na to.,
osoba Legalistyczna stale ocenia, czy dostają uczciwy wstrząs
Po tym, jak Syn marnotrawny wrócił do domu, jego ojciec urządził masową imprezę, aby uczcić jego powrót. Utuczone cielę zostało ubite, podano pierścień i wszyscy tańczyli z radości. Lubię sobie wyobrażać karaoke.
wszyscy byli zachwyceni oprócz starszego brata (typowy legalistyczny pierworodny – jak ja).,
narzekał na swojego tatę:
Słuchaj, przez te wiele lat służyłem ci i nigdy nie złamałem twojego rozkazu, ale nigdy nie dałeś mi młodego kozła, który mógłbym świętować z moimi przyjaciółmi. Ale kiedy przyszedł ten twój syn, który pożarł twój majątek prostytutkami, zabiłeś dla niego utuczone cielę!”(Łk 15,29-30)
starszy brat był zły, bo młodszy nie dostał tego, na co zasłużył. Otrzymał łaskę i miłosierdzie. Ma imprezę., Otrzymał szczęśliwe przyjęcie, cielę i pierścień, mimo że zmarnował cały swój spadek na luźne kobiety, alkohol i bycie życiem imprezy.
starszy, legalistyczny brat nigdy nie miał imprezy i to go naprawdę wkurzyło. Zawsze wykonywał polecenia ojca do listu, a jednak tutaj jego ojciec biegł, aby uczcić młodszego brata.
coś w tym było zacofane. Ponieważ starszy brat był legalistyczny, doprowadzało go to do szaleństwa, że jego brat został pobłogosławiony, kiedy powinien zostać ukarany.
legalizm zmienia nas w księgowych., Widzimy błogosławieństwa, które Bóg dał innym i czujemy, że Bóg popełnił błąd w rachunkach. Że w jakiś sposób Bóg zapomniał dać nam wynagrodzenie, na które zasługujemy. Że nasze posłuszeństwo zdobyło określoną kwotę od Boga i że Bóg nie dostarczył tej kwoty.
Kiedy jesteśmy legalistycznymi chrześcijanami, ważymy nasze posłuszeństwo przed naszymi błogosławieństwami i dochodzimy do wniosku, że nasze posłuszeństwo przewyższa to, co otrzymaliśmy.,
osoba Legalistyczna stale porównuje się do innych
Jezus opowiedział historię legalistycznego faryzeusza i niegodziwego poborcy podatkowego, który przyszedł do świątyni.
Faryzeusz stał głośno i dumnie przed Bogiem i modlił się:
Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, a nawet jak ten celnik. Poszczę dwa razy w tygodniu; daję dziesięcinę ze wszystkiego, co dostaję (Łk 18,11-12).
to nie jest do końca modlitwa, ale Proklamacja., Faryzeusz spojrzał na poborcę podatkowego, poczuł zimny dreszcz moralny spływający po jego kręgosłupie i namiętnie podziękował Bogu, że nie jest taki jak ten bezbożny śmieć.
poborca podatkowy tymczasem nie mógł nawet podnieść wzroku do nieba. Był tak zmiażdżony ciężarem swego grzechu, że nie odważył się podnieść oczu do Boga.
zamiast tego bił pierś i błagał Boga o miłosierdzie.
pod koniec opowieści Jezus upuszcza mikrofon, mówiąc: „powiadam wam, ten człowiek poszedł do swego domu, a nie do drugiego., Dla każdego, kto wywyższa się będzie poniżony, ale ten, kto uniża się będzie wywyższony.”
legalistyczni faryzeusze zostaliby przez to stwierdzenie uderzeni. Mogę sobie wyobrazić, jak chuchają i nadymają: „co masz na myśli mówiąc, że poborca podatkowy poszedł do domu usprawiedliwiony, a nie Faryzeusz? Poborcy podatkowi żyją na pieniądzach, które pobierają od niewinnych Żydów. Poborcy podatkowi sprzedali się pogańskiemu rządowi Rzymskiemu. Jak może być usprawiedliwiony poborca podatkowy, a nie Faryzeusz?,”
Faryzeusz w tej historii polegał na swoim poście i dziesięcinie, modlitwie i czynieniu dobra, aby usprawiedliwić go przed Bogiem. To podręcznikowy legalizm. Nic dziwnego.
ale co było znakiem legalizmu faryzeusza? Porównał się do poborcy podatkowego i patrzył na niego z góry.
” Boże, dzięki ci, że nie jestem taki jak ten człowiek!”
oczywiście ty i ja prawdopodobnie powiemy: „ale nie jestem jak Faryzeusz!”
tak. Nie jestem tego taka pewna. Jak często mówiliśmy: „Panie, dziękuję ci, że … „
- nie lubię takiej osoby.,
- nie szkolić moje dzieci lubią je.
- nie przyjeżdżaj co tydzień spóźniać się do kościoła jak ta rodzina.
- nie wydawaj moich pieniędzy jak on.
- serwuje częściej niż ona.
- nie oglądaj tych samych filmów co oni.
- utrzymać się w lepszej formie niż on.
- i tak dalej i tak dalej…
Kiedy porównuję swoje osiągnięcia moralne do kogoś innego, a potem dostaję satysfakcję z różnicy, to jest legalizm! Zasadniczo mówię: „Boże, dziękuję ci, że jestem bardziej sprawiedliwy niż ta osoba!,”
osobie Legalistycznej brakuje radości
nie można być legalistycznym i radosnym jednocześnie. Radość pochodzi ze świadomości, że twoje grzechy są przebaczone, nieszczęście pochodzi z prób uzyskania przebaczenia od Boga. Z Ewangelią przychodzi wielka wolność, a z nią wielka radość.
bycie legalistycznym chrześcijaninem i posiadanie radości po prostu się nie miesza.
w Psalmie 32:1 Dawid napisał:
błogosławiony Ten, któremu przebaczono przestępstwo, którego grzech został przykryty.,
Kiedy naprawdę rozumiesz zarówno głębię swojej grzeszności, jak i zakres przebaczenia, rezultatem jest radość. Jak możesz nie doświadczać radości, kiedy zdajesz sobie sprawę, że wszystkie twoje grzechy są całkowicie i całkowicie przebaczone? Kiedy zdasz sobie sprawę, że gniew Boży za Twoje grzechy został całkowicie zaspokojony, a teraz pozostaje tylko miłosierdzie, rezultatem jest głęboko głęboka radość.
osoba legalistyczna nie spędza wiele czasu na rozmyślaniu nad oszałamiającym przebaczeniem, które otrzymała od Boga., Raczej skupiają się na wszystkim ,co zrobili (lub nie zrobili) dla Boga.
legalizm to złodziej radości. Zamiast skupiać się na skończonym dziele Chrystusa, osoba legalistyczna stale koncentruje się na tym, co musi zrobić.
rezultatem jest głęboki brak radości.,
nie mogę przestać myśleć o klasycznym hymnie „dobrze jest z moją duszą”, który mówi:
mój grzech, och, błogość tej chwalebnej myśli
Mój grzech, nie w części, ale w całości,
jest przybity do krzyża i już go nie noszę,
Chwalmy Pana, Chwalmy Pana, O moja duszo
nie jest to doświadczenie legalistycznego chrześcijanina. Nie doświadczają eksplozji duszy, która przychodzi z uświadomieniem sobie, że wszystkie ich grzechy zostały wybaczone.,
osoba Legalistyczna czuje, że Bóg nigdy nie jest z nich zadowolony
bycie legalistą to dziwna rzecz. U niektórych ludzi przejawia się to jako uczucie, że zasługują na coś od Boga z powodu dobrych uczynków, które wykonali (patrz: faryzeusze).
Ale u innych (jak ja) pojawia się to tak, jakby Bóg nigdy nie był z nich zadowolony. Jakby nigdy nie mogli zrobić wystarczająco dużo dobrych uczynków, aby Bóg ich kochał. Tak jakby musieli zasłużyć na Bożą łaskę, zamiast otrzymać ją dobrowolnie przez ukończone dzieło Jezusa Chrystusa.,
tak, wiesz, że technicznie, Bóg przyjmuje cię z powodu śmierci Jezusa za Ciebie. Ale to, że Bóg cię akceptuje, nie oznacza, że musi być z tobą szczęśliwy. Czujesz się, jakbyś dostał się do królestwa Bożego przez techniczny czy luki, a teraz on po prostu cię toleruje, jak jakiś boski kurator sądowy.
zawsze masz to niejasne, dokuczliwe poczucie winy, które wynika z poczucia, że nie robisz wystarczająco dużo dla Boga. Nie ewangelizujesz, nie modlisz się ani nie czytasz wystarczająco Biblii. Powinieneś pościć więcej i służyć więcej. Pamiętasz ten czas, kiedy byłeś w stanie odpocząć w obecności Boga?, Czekaj, to się nigdy nie stało, bo nie możesz odpocząć, musisz zrobić więcej.
Charles Spurgeon opisał cię dobrze, kiedy powiedział:
biedny grzesznik, który próbuje być zbawiony przez prawo, jest jak ślepy koń, który okrąża Młyn i nigdy nie idzie o krok dalej, a tylko jest ciągle biczowany. Im szybciej idzie, tym więcej pracy wykonuje, tym bardziej jest zmęczony.
rozwiązanie dla legalizmu
więc co powinieneś zrobić, jeśli znajdziesz się w bagnie legalizmu? Jak można uciec od nędzy bycia legalistycznym?, Jak możesz złamać podstępne łańcuchy legalizmu?
Aby uwolnić się od trucizny legalizmu, musisz głęboko pić antidotum Ewangelii. I to Głębokie picie musi mieć miejsce w sposób ciągły, nie tylko raz na jakiś czas.,
w swojej książce Dyscyplina łaski Jerry Bridges ujął to tak:
Jeśli mamy wytrwać jako zaangażowani uczniowie Jezusa Chrystusa w ciągu naszego życia, musimy zawsze zachować przed sobą Ewangelię Bożego przebaczenia przez Chrystusa.
lub Jak to ujął Robert Murray McCheyne, „za każde spojrzenie na siebie, weź dziesięć spojrzeń na Chrystusa.”
jesteś legalistą? Rozwiązaniem jest ciągłe, konsekwentne, nieubłaganie patrzeć na Chrystusa i jego ukończone dzieło w Twoim imieniu., Tylko w Chrystusie jest prawdziwa wolność od łańcuchów legalizmu.
Czytaj dalej:
- 3 sposoby na niezachwianą wiarę w Boga (nawet w huragan)
- zmęczony i zdesperowany? Przyjdź śmiało do tronu łaski
- potrzebujesz odpoczynku? Przyjdź do mnie, wszyscy, którzy są zmęczeni
- 20 solidnych powodów, dla których możesz zaufać Bogu dzisiaj
- czy naprawdę mam skłonność do błądzenia?
- 1.2 K
- 1.2 K
- 3
- 5