Kiedy po raz ostatni patrzyliśmy na osobiste akta J. Edgara Hoovera, świeżo upieczony dyrektor FBI był cudownym dzieckiem amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, zadomawiając się w swojej roli Numer jeden G-Man wśród niemal powszechnego uznania. Prawie pół wieku później w aktach pojawia się zupełnie inny Hoover, ani wunder, ani kind – paranoiczny odludek przeszukujący brukowce w poszukiwaniu złej prasy, walcząc jednocześnie z ciągłą groźbą przymusowej emerytury.,
Ostatnie akta Hoovera przed jego śmiercią obejmują okres od połowy lat sześćdziesiątych do zaledwie miesięcy przed jego zawałem serca w 1972 roku. Śledztwo, które rozpoczyna się, daje poczucie, że mamy do czynienia z Hooverem, który jest daleki od jego dni gangów-po tym, jak lokalny felietonista plotkarski z Waszyngtonu zażartował, że Prokurator Generalny Ramsey Clark ukradł tablicę upamiętniającą miejsce urodzenia Hoovera, dyrektor nakazał kilku agentom, aby to sprawdzili.,
W wciąż w większości zredagowanym raporcie agenci potwierdzili, że zewnętrzna tablica rzeczywiście zniknęła, i musiało to być niezłe wyczyn, aby uciec z tym czymś.
jednak agenci odradzali prowadzenie sprawy, ponieważ ich jedynym tropem był miejscowy Pastor, a z jego „rzekomymi liberalnymi skłonnościami”, które zakończyłyby się tylko zażenowaniem. Sprawa została zamknięta.,
drugi pokaźny fragment pliku dotyczy uwag Hoovera na kolacji Klubu Kobiet amerykańskiej gazety honorującej Marthę Mitchell, żonę Prokuratora Generalnego Johna Mitchella, mianowanego przez Nixona, z którym Hoover dogadał się znacznie lepiej niż Ramsey Clark.,
biorąc pod uwagę, że w tym momencie swojego życia Hoover zasadniczo odciął się od opinii publicznej …
i że jego nędzna pogarda dla prasy była powszechnie znana …
To był dość duży zysk dla amerykańskich gazet Women klub, który chciał jak najlepiej wykorzystać rzadkie spotkanie z reżyserem.
,
ze swojej strony, zwykle dość łatwo trzepnięty Hoover zdawał się wziąć całość w krok, machając obawami, że hordy „kobiet z gazet” zstąpią na niego i zaczną obcinać guziki.
w rzeczywistości w pliku znajduje się Kopia przemówienia Hoovera (wraz z jego własnymi edycjami w ostatniej chwili), co daje nam rzadkość wśród rarytasów-reżyser opowiada dowcip.
Oof. Nie rzucaj pracy, Hoover.,
chociaż Hoover spędza większość swoich korespondentów z Białego Domu na poziomie obiadu, wyjaśniając, że nie znosi dziennikarstwa jako instytucji, w dużej mierze unika wyróżniania jednego konkretnego gniazdka … chociaż jeden nieczytelny Ad-lib w pęknięciu o niestrawności …
ma dość oczywistego kandydata.,
ostatnia sekcja konsoliduje ciągłe pogłoski, że reżyser dobrowolnie lub mimowolnie ustąpił …
w tym więcej niż kilka nieudanych zamachów …
rozpoczynając od tej złowieszczej misji z 1966 roku:
w przededniu 47. roku urzędowania dyrektora, Hoover zwrócił się do kongresmena Johna M., Slack, który zapytał Hoovera, czy nie rozważy wykorzystania bezcennej wiedzy, którą zgromadził na przestrzeni dziesięcioleci, w osobistą historię …
aby nie wypaczać właściwej narracji przez obecne zbiory „dziwaków, dziwaków, wkrętaków i politycznych oportunistów.,”
rozumiejąc, że reżyser nie może podjąć się tak monumentalnego zadania podczas wypełniania swoich obecnych obowiązków, chętnie ustawiliby go gdzieś w wolnym biurze …
nie to, że sugerował, że dyrektor odchodzi na emeryturę – jak myślisz, kim jest, jednym z tych „dziwaczni krytycy?”
zmarł prawie dokładnie rok później.,
być może najlepszą hermetyzacją pliku – a tak naprawdę tego ostatniego rozdziału z życia Hoovera – jest wycinek z wywiadu New York Daily News „man on the street”, w którym sześciu nowojorczyków zostało zapytanych, czy prezydent Johnson podjął właściwą decyzję, wykluczając Dyrektora z obowiązkowego wieku emerytalnego rządu federalnego wynoszącego 70 lat.
Hoover zarządził śledztwo w ich sprawie.,
przeczytaj ostateczną wersję pliku Hoovera osadzonego poniżej lub na stronie żądania:
Obraz Yoichi R. Okamoto za pośrednictwem Wikimedia Commons